-
- Jezu, postanowiłam w Tobie nie płakać. I wciąż sie odwołuję do Twojego Imienia.Ono nigdy nie było dla mnie merkantylne.
Owoc słodki.
Imię Jezus.
Mój liścik do Ciebie jest taki zadziorny.
A nei jestem wszak już dzieckiem , Dzieckiem w Tobie.
A jednak nie dzieckiem,
Droga do mądrości poprzez głupotę.
Zanurzyć się w tej głupocie , aż po brzegi -magicznie
Świat już dawno został oświecony - ma kanty-
równoległobok , sześciokąt, sześcian
A Ty sprawiasz, ze rogi tych wszystkich kwadratów
spłąszczają się zaokrąglają , cała mgławica
wszystko we mnie ulega fascynacji - jednym tylko "przedmiotem"
- Imieniem Jezus. Wszystkie skarby świata się
w nim mieszczą. czy można się temu dziwić
Że wszystkie poszukiwania mogą sczeznąć? Jeśli
dotykamy - przez woal - głębi imienia? Imienia-
- jak wszystkim wiadomo- imienia Jezus. Ha, ha , ha
Jaka krnąbrna... jaka źle wychowana.....
Tyle adoracji skruszyło tę dziedzinę. Co potem?
CO POWIESZ?
Tyle uległości spełźnie na niczym,
Jak kołyska... Jak kołysanka...
Ty Jesteś Moim Imieniem Jezus.
Jak róża
Jak kwiat
Spełnienie
Komunia
Absolutamente.
Można zacerować rany ......
Komentarze
Prześlij komentarz