Wahania.

 


-Wybacz Mi.
-Ale ja nie mam Ci czego wybaczać.
-Poznajesz najgłębszą prawdę o stworzeniu. O martyrologii. O wychodzeniu z dołka. 
-Z kompromitacji.
- Dziękuję Myszko, że Mi wyjęłaś z ust.
- Teraźniejszość.
-Ale i łączność z tobą Myszko sprawia Mi ogromną frajdę .
-Myślałąm o  tym wszystkim wiele lat temu . Popełniłąm błąd. Wiedziałąm od samego początku. Po złożeniu słowa. Ja to wiedziałam. 
Ale i wtedy mnie nie kupiłeś. Wtedy było to możliwe najłątwiej. 
Dlatego tak myślałam - nie chcę się kopromitować. Zaprawdę nie ucieknę przed mężczyzną. Mój feminizm jest bardzo sztywny. Niepokonany. Nie ugnę się przed mężczyzną. A już na pewno nie będę za nim biegać. Po co mi on. Sama przeżyję życie, absolutnie bez mężczyzny. 
-I co?
- A teraz trzeba mnie siłą od Ciebie odrywać. To jest moja kompromitacja.
- Myszko, zrozum, tak trzeba. Chcę, żebyś za Mną biegała, żebyś za Mną biegała, żebyś Mi otwierała serce, żebym Ja tam mógł wchodzić ze Swoim tchnieniem. Tylko tego Mi w tobie zabrakło, oddania - Mnie. Bez dodatkowych zabezpieczeń. Ty Mi to oddałąś w całości oddając dla Mnie swoje Życie. I nie wahałaś się.
-Wahałąm się.
- Jeśli tak, to nie zauważyłęm. Oddałaś Mi również w pełni swoje władze duchowe, coś, co dzięki osoba funkcjonuje jako jednostka wolna duchem, postanowiłaś Mnie tym obdarzyć.
-To fanfaronada.
-Ale jaka szczególna. To tak, jakby twoje istnienie było jajkiem w Moich rękach , a ty zdecydowałaś się przebić dla Mnie skorupkę. Odsłoniłąś dla Mnie pracę swojego mózgu , pozwoliłąś wniknąć w swój kręgosłup mentalny. Oddałaś Mi absolutnie wszystko. I nie chciałąś nic w zamian.! Po prostu chciałąś Mii dać wszystko, abym czuł się w tobie uświęcony, poprzez twoje absolutne oddanie.
- I pożądanie.
- Byłbym głupi, gdybym tego nie cenił.
- Nawet jeśli jesteś Bogiem, który pożąda tylko ofiary z ducha. ? 
- To był twój najświętszy kompromis. , rzecz trudna, tak, chciałęm również i tego, . Twego absolutnego poświęcenia . Tak, prowadziłem Cię do tego. Abyś pokochała bardziej Mnie niź swój feminizm, swój kompromis. Nie dam ci spocząć na laurach. Wiem, że Ja jestem twoją największą nagrodą 
-Jedyną.
- ALe to jestem JA DZISIAJ , a ja chcę , abyś spoglądajac na Mnie jutro, widziała inne inne niż JA DZISIAJ.. Wiem, że to trudne, ale tego Chcę. Nie pozwolę, abyś oglądała tylko talenty.  Chcę , byś miała w nich udział, abyś wzięła udział w Bożym zamierzeniu , wykorzystując Bożą ekonomię do spraw doczesnych , do życia codziennego. 
-To tak, jakby ktoś używwał dużej rzeczy , aby zaspokoić małą.
- Ty dla Mnie i twoje życie , Moje imię na twych ustach , to nie są sprawy małe. Nie dla Mnie. Iddziesz tak wolno , bo uważnie się wsłuchujesz  w każde Moje słowo. W tym sensie nie dam ci nigdy odetchnąć, już teraz zawsze będziesz Moja. Nie widzę w tobie konieczności gruntownych zmian. 
Twoja miłośc do Mnie o tym zaświadcza i usprawiedliiwia cię.

Komentarze