Wybawienie

 

 .....................................................................................................................................
- Nie spóźniaj się Myszko.
- Postaram się kochanie. Chętnie obiecam Ci wszystko ...
-Więc i to Mi obiecaj.
-Jezu..
- Nie stękaj kochana, powiedz Mi to.
-Dobrze. Już nigdy nie przyjdę po czasie. 
-Nie , po czasie. Z koniecznością czekania na ciebie. Moje serce tego nie znosi. Nie zniesie. Tak, czy inaczej nie zniesie. 
-Tak, kochany , bo Ty Jesteś bijącym sercem wszechświata.
-Nie zbliżaj się tak do Mnie. Jesteś wystarczająco dystyngowana na codzień. Naturalnie. Żaden anturaż tego nie zmieni. 
-Ja chcę być folk.
- To ci się nie uda krasnalku. Masz taki sznyt elegancji, duchowego wyróżnienia , którym kwiatku Ja Jestem. 
Dlatego...
- ludzie się bawią , a ja ich oglądałem z boku
-Coś w tym jest, ale daj dokończyć. 
-Splądrowałąm okolicę. 
-W jakim sensie?
- W sensie? Z poszukiwania Ciebie głównie.
Jak troglodyta.
- Nie używaj wyrazów. Szarmancko. Do ciebie. Ja.
- Myślisz?
-Nie wykrzywiaj rysów. To Ci dobrze zrobi.
- Moja skóra duchowa jest elegancko udrapowana na zrębie oczyzczenia w Tobie. 
- Czyszczenie nie bywa już potrzebne?
- Tak?
- Tak. 
-Boję się wtedy , ze z magicznej duchowej powłoki  zrobi się wojłok
-Wojłok starca?
- Nie, zgrzybienia. 
-CZy to ci w tym  czymś przeszkadza?
-A może przez takie "ukrzyżowanie" przychodzi pycha? W jakiś sposób. To jak tlenek węgla, czad. Nie widzi się go i nie czuje . A on zatruwa . powoli wyprowadza ze mnie życie.  
-   Nie Myszko , kochanie- Ja- czuwam. I ciebie kochanie nauczę czuwania.  A kiedy-razem  - weźmiemy to pod lupę, okaże się, że nie ma sie czego obawiać. Toczy się przez życie "Nitka" Mojego Ukrzyżowaniaw tobie, - Nie boję się tego powiedzieć.I ty się nie bój. Wygarniemy z ciebie pośpiech , to cię głównie   zastrasza. TYlko się nie bój. 
Ja wyprostuję opadłe ramiona. Nie oczyszczenia zaś ci potrzeba . Ja Jestem. 
- Ty Jesteś moim antidotum .
- Antidotum na co? Przepraszam , bo Ja się naprawdę Ciebie nie boję.
-Na moje stękanie:) 
- Chyba,ze tak . 
Chodź Maleńka. Ja cię chętnie poprowadzę 
-Chyba ,już tak być musi. 
Ja się chętnie zgadzam. 
-Dobrze nam tak. 
-Oj, dobrze. 
-Dość już pustyni. Dość. 
-Zamieszkaj w moim sercu, proszę 
-Nie odmawiam . 
Tobie nigdy nie odmówię. 
- Twoja zgoda na mnie to najpiękniejsze słowa, jakie w życiu słyszałam. Brzmiało jak memento. 
-Bo to było memento. Tak brzmiał w nas sakrament.
-Pojednania.
- Nie tylko. Nie o tym marzyłaś.
- Być moze było to bzdurne.
-Ależ nie. 
Poruszyło Mnie do głębi.
I oto Jestem                                                                                                    

                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                   

Komentarze