Klasyka Fake newsa. Nie jest tu zadaniem porażanie ostrym tekstem, któy wołą o pomstę do nieba. I dobrze. Nikt się nie spodziewa, a tu jeśli ktoś się pojawia w bliskości celu, rzucamy w eter kompromitujące zdjęcie, kompromitujący post, nie znoszący sprzeciwu ton wypowiedzi imputuje przemoc, po prostu przemoc. Jaka jest przed tym obrona?Nie ma. Żądna. None. Więc co zrobić? Nie pomoże nikt, Król, Księżna , ani jedna , ani druga, (same borykają się z tym samym) Pomaga i książę W. I książę H. intencjonalnie bez zarzutu, bardzo eleganccko, i jest źródłęm nadziei, że ta nagonka medialna się w końcu skończy.
Więc trzeba sfabrykować włąsny fake news. Z waszej reakcji rozumiem, że plan się udał. Działą to tak : Bierzesz post, Jak mocno zaciska, to dwa, jak mniej to jeden. Post średnio wypieczony, bo to początek kuli śnieżnej., trochę rozgrzewamy albo piakanterią , dosadnym komentarzem i maąłym smrodkiem, co ma sugerować podkłądanie się autora pod post, podczas gdy planowanym świnią projektujemy, ze będzie pierwszy odbiorca, twórca wirala. Przyjęło się, post przetacza się po internecie z prędkością błyskawicy, jeden za drugim przekazują, az osiąga zasięg globalny. Teraz jesteś w domu. Teraz zależy co chcesz osiągnąć albo kończymy w tym momencie, i cieszymy się , ze tak świetnie poszło. Radowy jednak gracz nie odmówi sobie przyjemności spojrzenia z lotu ptaka, jak viral stopniowo , stopniowo, staje się bronią obosieczną, jak torpeduje IP i stawia gości w złym świetle, a kto zapodał fake newsa , to już nie ma znaczenia,.Internet huczy, a ty masz satysfakcję.
Wtedy publikujesz dementi.
Komentarze
Prześlij komentarz