Jest taki film Z Sandrą Bullock, tytuł wyleciał mi z głowy w tej chwili , Głóna bohaterka wpada w wir czasoprzestrzeni i pomieszały jej się dni tygodnia. Jest to jej bliska przeszłość, teraźniejszość, i przyszłość wystąpiły w innej kolejności niż naturalna. Kobieta musi znaleźć jakiś ciąg przyczynowo skutkowy, jakąś ciągłość egzystencji, kiedy jeszcze raz przebywa w środę, nie pamięta co było we wtorek, bo jeszcze go nie przeżyłą. Ciekawe, co? Okazało się, ze jedyna ciągłość , poza czasoprzestrzenią, to nasze uczucia. Wszystkie zadarzenia, ogniskują się w momencie śmierci jej męża . W każdej rzeczywistości to jest wydarzenie centralne. I to jedyne wydarzenie , graniczne, może stąd ta inwersja czasowa.
Jest wiele takich zdarzeń , które przeżywamy w nieskończoność, obserwując wszystkie warianty rzeczywistości, przywołujemy wspomnienia, z nich wysnuwamy kolejne wnioski, to przeplatane jest kolejnymi dniami życia. Stoimy na rozdrożu, jeśli tak myśłimy. Nie należymy do żadnego ze światów. Ani do przeszłości, ani do teraźniejszości , i przyszłość też stoi dla nas pod znakiem zapytania. Nic nie stworzymy w ten sposób. Nie ma planów , nie ma celów, nie ma dążeń, a wszsytko jest bezcelowe. Nie ma różnicy między dobrem a złęm, jakby Bóg nie dopełnił w swoich kompetencjach tej sprawy w momencie , gdy powoływał nas do życia . Jakby brakło w Bożym magazynie sprężynek do istnienia.
Na początku było Słowo.
To jest podstawa, Logos- tam jest źródło wszystkiego tego , co Jest. Pan jest Ja Jestem. On z tego Jestem wyprowadza istnienie, poczucie akceptacji , zgodę, Tak zasada Filozoficzna staje się Bożą Mocą w powoływaniu istnienia. Celowo piszę te wywody na tematy teologiczne, aby zauważyć , że wszystko , co dotyczy szczepień łątwo może się wynaturzyc. . A konkretnie o przemocy. O tym, czy życie to coś wartościowego dla nas w głębi serca. Czy czujemy się potrzebni, oczekiwani , "po słonecznej stronie życia" To jest najważniejsze. Tak powstaje dusza. Oczywiście dusza powstaje też z popiołów, ale kto by tego chciał dla siebie.
Ja nie wiem, jak to powiedzieć- trzeba byłoby większego filozofa ode mnie , aby się dowiedzieć, dlaczego dusze umierają. Dlaczego umierają związki. Dlaczego ludzie ich nie naprawiają, tylko wymieniają ludzi , partnerów, przeprowadzają się w inne miejsca, nie dośwaidczając ukojenia , nie mają owoców satysfakcji i nie mówię tu o sferze dożnań cielesnych.
Nie wiem co powiedzieć, zeby nie polewać wody .
Dochodzimy w tych rozumowaniach do absurdu.
Potrzebne jest niewiele , byle zdążyć na spotkanie z Bogiem, usiąść u Jego stóp i wsłuchiwać się w Jego słowo wypowiedziane do nas. Tu moze się dusza narodzić, albo odnowić. Wszystko wymaga szczerości i kompetencji - umiejętności .
Nowe życie. Otworzyć się na nowe życie- na niemowlaka, czy na żyjące już dzieci i poświęcac im wiele czasu, wiele , ile tylko jest to możliwe, rozpieszczać je i jak mówi klasyk , nie dopuszczać do apatii, bo zje nas na naszych oczach.
Pora żeby zakończyc te przydługie rozważania.
Nie ma całkowicie dobrego rozwiązania.
Muzyka, śpiew, dobry film, wystawa , koncert, obcowanie ze sztuką, modlitwa , wiara, i otwrartość na idee, też mogą odświeżyć duszę.
Jesteśmy niewolnikami przeobrażenia. Zachłyśnięcie kolorowym barbiprojektem,
uśpienie zmysłów w zamian za świat kolorowych opakowań, barwnym slajdem, nowymi skokowymi pseudosukcesami, praca ponad siłę aby osiągnąć osłąwiony sukces. Wypalenie zawodowe i płątności , do których dochodzi, kiedy próbowaliśmy odzyskać swoje zdrowie.
Dziś jest to atrakcyjne w dwójnasób- pomyślcie,
I jeszcze coś.
Komentarze
Prześlij komentarz