Rysunek, pismo, książka. Jan Gutenberg.
Od dawna, sięgając w pamięci aż po czasy prehistoryczne, towarzyszy człowiekowi potrzeba wyrażenia tego , co się wokół niego dzieje, w sposób, który przekracza zwykłą komunikację. Wnętrza jaskiń, gdzie początkowo mieszkał człowiek, są pokryte rysunkami, dzięki którym można sobie wyobrazić, jak wyglądało jego życie.
Pewien poziom abstrakcji przekroczyło przypisanie słowom nie tylko znaku obrazka, ale także znaku graficznego. Pojawiła sie możliwość utrwalenia tego, co chciałoby się wypowiedzieć w bardziej bezpośredni sposób. Pojawiło się pismo.
Używając daru pisma można było kształtować rzeczywistość czytelnika , mówiąc zarówno o sprawach codziennych, bytowych oraz zaspokajać jego potrzeby wyższego rzędu. Pojawiły się tabliczki z rachunkami, ale także ze starożytnymi eposami. Tabliczki zastąpiono papirusem, papirus pergaminem, a jeszcze później pojawił się papier. I tak jest do dziś.
Ludzie lubią się rozwijać. Lubią spożytkować swoje talenty. Np talent racjonalizatorski. Dzięki niemu pojawiła się możliwość zapisywania znaków metodami bardziej mechanicznymi, zautomatyzowanymi. Pierwsze próby odnotowano w Chinach i w Japonii w V w n.e. A w czasach nowożytnych zajmował się tą profesją Jan Gutenberg, żyjący w XV w.
Od roku 1450 druk , za pomocą metalowych czcionek, układanych ręcznie w szpalty , pojawił się druk i zrewolucjonizował coś, co dzięki temu przyszło do ludzi, a mianowicie- książkę.
Jan Gutenberg.
W owym czasie, w Moguncji nad Renem żyła rodzina zamożnych patrycjuszy- rodzice niejakiego Friele ( Friedrich) Gensfleisch zur Laden. Młody człowiek zakochał się i wziął ślub z Else Wirich- córką kramarza. Zamieszkali w domu w Moguncji, o którym mówiono : "Hof zum Gutenberg". jako najmłodszy urodził się im syn- Johannes. Od nazwy domu zaś wzięło się jego nazwisko, które od zapisania go w aktach urzędowych- brzmiało odtąd - Gutenberg.
Jan rósł, pracował i uczył się. W roku 1419/20 w semestrze zimowym , uzyskał nawet tytuł: Bakałarza Sztuk wyzwolonych.
Moguncję nazywano "złotą głową" , "diademem Rzeszy". Było to miasto, które zaczęło wtedy jednak podupadać. Przyczyniły się do tego między innymi epidemie, które przetoczyły się przez te ziemie, jak choćby czarna śmierć, który wyludniła miejscowość. Gutenberg juz jako dorosły człowiek, podjął decyzję o wyprowadzce do Strasburga. .
Część druga.
W Strasburgu otrzymał dobrą wiadomość odnoszącą się do jego finansów- otrzymał rentę, które rodzinne miasto zbowiązało sie mu zapłacić. Za tą szczęśliwą wiadomością podążyła inna- zmarła mu matka. Zostało po niej wiele wspomnień, ale także częśc dóbr, które Jan otrzymał jako jeden z trójki rodzeństwa.
Niestety Jan roztrwonił majątek. Prowadził bardzo wystawne życie- podejmował wielu gości na hucznych przyjęciach, które wydawał. Dowodem na to są zachowane do dziś wysokie rachunki za dostarczane mu wino i wódkę. Został również posądzony o oszustwa matrymonialne, o czym zawiadomiła sąd biskupi patrycjuszka Ennelin zur Yserin ThUre. Sprawa o niedotrzymanie obietnicy małżeństwa ujrzała światło dzienne, ale Gutenberg ,mimo sądu, nie został wtedy mężem.
Przez cały ten czas, obok wystawnego życia, które prowadził, głowę zaprzątały mu myśli i plany. Umiał szlifować kamienie szlachetne i tego też, zarobkowo, zaczął uczyć uczniów, którzy zaczęli do niego przychodzić. Oprócz tego, produkował rónież lusterka , które sprzedawał zmierzającym do Akwizygranu pielgrzymom.
Ciągnęło go do rodzinnego miasta. Postanowił sie przeprowadzić, spakował się i wrócił . Do Moguncji, do Hof zum Gutenberg. Wrócił razem ze wspólnikami, z którymi pracował w Strasburgu.
W Hof zum Gutenberg założył pierwszą drukarnię. Potrzebne mu były jednak większe pieniądze. Potrzebny był mu także zdolny i przedsiebiorczy wspólnik.
Jeśli chodzi o pierwsze - zaciągnął pożyczkę- 150 guldenów, co rozwiązało część jego potrzeb finansowych. Jeśłi chodzi o wspólnika, znalazł się taki - złotnik i księgarz - jego imiennik- Johannes Fust.
Fust był zamożny i dobrze rozumiał potrzeby młodej drukarni - zainwestował w nią 800 guldenów- oczywiście w formie pożyczki. Zaczęto drukować.. Z nadwyżek powstała druga drukarnia. To tam powstało koronkowe dzieło Gutenberga- Biblia 42- wierszowa. Coś ,co do tej pory zajmowało w skryptorium pół życia mnicha , teraz można było wydrukować w przeciągu dużo krótszego czasu. Poza tym , Biblia przepisywana ręcznie, trafiała do wąskiego grona- do bibliotek w zakonach, do biskupów, na bogate dwory. Biblia drukowana była nieporównanie tańsza i dostępniejsza. Był Anno Domini 1455.
Już rok wcześniej zaczęły się nieporozumienia między wspólnikami. Fust zarzucał Gutenbergowi nieścisłośc w rozliczeniach finansowych. Spór trafił przed sąd arcybiskupa mogunckiego. W rezultacie Gutenberg musiał przekazać Fustowi znaczną sumę pieniędzy, a także większość nakładu Biblii 42- wierszowej. Jego warsztat został przejęty przez Fusta, który ponadto zatrudnił w nim Petera Schoffera- ucznia Gutenberga. Fust, aby zachęcic Schoffera do tego kroku oddał mu swą córkę za żonę.
Gutenberg znów miał kłopoty finansowe. Wspólnik doprowadził go do całkowietej ruiny finansowej. Nadal zajmował się drukiem, ale już na mniejszą skalę.
Na starość stracił wzrok. Zmarł w Moguncji w 1468 roku - pochowano go w mogunckim kościele franciszkanów.
Czcionki i sprzęt drukarski po zmarłym przejął za zgodą arcybiskupa, prawnik Konrad Humey.
BIBLIA 42- WIERSZOWA
W Pelplinie, od 19 wieku , w zakonie cystersów, znajduje się ogromny skarb- pochodząca z XVI wieku, autentyczna Biblia Gutenberga. Nie od razu rozpoznano w niej taki skarb. Odkryto to dopiero po pewnym czasie. Wtedy zapewniono jej odpowiednie zabezpieczenie przed upływającym czasem. Przechowuje się ją obecnie w specjalnych warunkach, w klimatyzowanej szafie , w której panuje specyficzny mikroklimat, mający uchronić Pismo przed pleśnią , przed szkodliwymi warunkami atmosferycznymi, a także przed szkodnikami. Co jakiś czas przewraca się strony Księgi, aby ochronić przed wyblaknięciem. Starodruki mają swoje problemy. Jednym z nich jest zagrzybienie, powodujące ubytki w pergaminie., na którym jest wydrukowana. Wtedy do pracy przystępują konserwatorzy- uzupełniają te luki papierem czerpanym.
KSIĄŻKA
W czasach Gutenberga wynalazek druku traktowano, jako wyjątkowy dar od Boga. Książka zawędrowała do większej liczby osób.Może przyszłość książki to hologram?
Co do Gutenberga - za życia został nędzarzem, jego adwersarze cieszyli się sławą i uczestniczyli w profitach, jakie przyniósł im wynalazek. Ale to Gutenberga dziś ludzie pamiętają jako wynalazcę. Nazwisko Fust jest wymieniane w kontekście procesu , jaki wytoczył wspólnikowi.
Być może książka w wersji papierowej przetrwa, gdyż ludzie kochają książki. Sprawdzają, jaka jest książka w dotyku, kiedy odwracają strony, kochają jej zapach, zabierają książkę do poduszki.
A więc , czy książka odchodzi w niepamięć?
Na razie chyba jeszcze nie.
Komentarze
Prześlij komentarz