Giordano Bruno - patron odwagi cywilnej
Motto " Fortuna , która przez nieustanną przemianę losów,
, sprawia, że wyrównany zostaje rachunek zysków i strat,
stając się zasadą sprawiedliwości" Giordano Bruno
Wczesne lata życia Philippo Bruno minęły mu w Noli.
W wieku 11 lat pojechał do Neapolu, aby tam studiować trivium. W 1565 roku wstąpił do zakonu dominikanów, przyjmując imię zakonne : Giordano.
Miał umysł bardzo otwarty i pozbawiony uprzedzeń. Był bez przesadnego szacunku wobec przełożonych, jak również wobec obowiązujących zasad. Już jako dominikanin, namawiał swych braci , aby nie czytali żywotów świętych, a ze swojej celi usunął wszelkie ich podobizny.
Miał swoje przemyślenia, które stawiały go na skraju katolicyzmu. Jednak mimo zatargów z duchownymi, ukończył studia teologiczne i zdobył tytuł doktora teologii.
Wszyscy Ci, którzy go znali,myśleli ,że to jakoś zaspokoi jego niecodzienny umysł.
Niestety . bardzo szybko Bruno ujawnił swoje przemyślenia na temat dogmatu o Trójcy Świętej i nie były to przemyślenia kanoniczne. Oskarżono go o herezje. Znaleziono przy nim zakazane księgi Erazma z Rotterdamu. Ekskomunikowano go . jako odpowiedź Bruno wystąpił a klasztoru. Jak mówił , miał dosyć "osłów i nieuków"- zakonników.
Pojechał do Genewy i tam przyjął kalwinizm, co do którego też miał szereg wątpliwości i tak do końca nigdy nie zaakceptował ich dogmatów.
Po wysłuchaniu wykłądu słynnego filozofa , Anthonyne"a de la faye, nieustępliwie wskazał wszystkie słabe miejsca, gdyż miał nadzieję, że po zaprezentowaniu swojej błyskotliwej wiedzy , zjedna sobie Akademię i będzie mógł zostać wykładowcą na Uniwersytecie.
Niestety osiągnął tylko tyle, że gremium profesorskie nie lubiło go i posadą wykładowcy nie obdarzono go. Nie zjednał ich.
Musiał znowu wyjechać.
Podróżował po całej Europie , kiedy wreszcie zatrzymał się w Paryżu, gdzie znalazł poparcie króla Henryka III.Bruno nauczył króla podstaw mnemotechniki. Niestety znów musiał wyjechać z Francji pod naporem narastającej wojny religijnej.
Wyjechał do Anglii . Próbował tam isać i pracować. Szykany i oskarżenia o plagiat zmusiły go do powrotu na kontynent. Błąkał się po Europie , kiedy nieoczekiwanie został zaproszony do Wenecji, przez zafascynowanego nim i jego dziełami szłachcica, Giovanniego Mocenigio.
Tam stworzono Bruno warunki, w których bez przeszkód i w dobrej atmosferze mógł wyłuszczyć wszystkie swoje poglądy.
na przykład , jak patrzył na Boga. wg niego Bóg jest nieskończonością. Natomiast człowiek jest skończonością. Wg. niego , między boską nieskończonością , a skończonością człowieka nie istnieje żadna realna relacja.
Pojawia ise zatem realna potrzeba " nowej religii" , aby przywrócić zerwaną harmonię między człowiekiem a człowiekiem, człowiekiem a naturą, człowiekiem a bóśtwem. Do nowej religi doprowadzi metafizyka, a nawet magia (!)
"Oto przyczyna następstw przemian wszystkiego , z powodu której nie ma złej rzeczy, z której nie można by wyjść, nie ma dobrej , która by nas nie spotkała, podczas
gdy cała substancja trwa , ta sama i jednna w
nieskończonej przestrzeni w ustawicznej przemianie"
Giordano Bruno.
Materia jest ożywiona wg. Bruno. i występuje w dwojakiej postaci: materii cielesnej, istniejącej konkretnie w naszym aktualnym świecie, oraz materi uniwersalnej, bezcielesnej, która może stać się wszystkim.
Najważniejszym jednak skłądnikiem jego myśli , jest obrona teorii Kopernika, teorii heliocentrycznej. Wiązało się to z ogomnym oporem środowisk Kościoła, i sprzeciw Inkwizycji. Rozżalony szlachcic ,który do tej pory gościł Bruna , pewnej nocy , z towarzyszami , związali goscia, i odwieźli go inkwizycji do więzienia.
tam oskarżono go o całokształt twórczości i o jego kłótliwy charakter.
W akcie oskarżenia uwzgledniono zarzut, który dotyczył teorii heliocentrycznej.
na próżno cytowano mu Pismo święte , które zdecydowanie zaprzecza, jakoby ziemia się kręciła.
" W boskich księgach na usługach naszego intelektu, nie traktuje się dowodów i spekulacji na temat rzeczy naturalnych
, jakby to była filozofia, lecz odwołanie do naszego
umysłu. Uczucia porzadkują się, w prawach działań
moralnych. (...) celem praw jest nie tyle szukanie prawdy
w rzeczach i rozumowaniach ,lecz dobre obyczaje, pożytek
płynący z kultury, współzycie narodów i działanie na korzyść
dobrych stosunków między ludźmi, utrzymanie pokoju
i pomyślności państw. W tym też celu Bóg przemawiał w Piśmie
Świętym językiem pospólstwa, aby być przez wszystkich
zrozumianym" Giordano Bruno
W tym miejscu naturalnie pojawia się pytanie o współistnienie wiary i nauki.
W ciągu tysiącleci strowschodniej kultury dziesiątek wieków antycznego przyrodoznawstwa, i wreszcie całe średniowiecze, nauka i religia żyły ze sobą w zgodzie, czerpiąc wzajemnie od siebie.
Dopiero w XVII wieku nastąpiło problematyczne zderzenie między nimi, związane z problemem obracania się Ziemi. Nam, żyjącym dzisiaj, wydaje uię to bezsensowne, aby tak istotną wagę przykłądać do teori naukowej.
Giordano Bruno nie był naukowcem w rozumieniu współczesnej nauki.
Kepler móił nawet o nauce Bruna:
" Istnieje grupa filozofów, którzy (...) nie wyprowadzają swej argumentacji od spostrzeżeń zmysłowych, ani nie dostosowują przyczyn danych rzeczy do doświadczenia. Zamiast tego, jak gdyby zainspirowani czyimś entuzjazmem , rozmyślają i rozwijają pewną opinię na temat stanu świata, kiedy ząs ją juz przyjmą, z uporem przy niej trwają"
Nauka nigdy nie powinna zatrzymywać się w soich badaniach,lecz jest zobowiązana wyjaśnić jak największą ilośc zjawisk. Uczony zaś powinien być bardzo ostrożny w wyciąganiu wniosków ze znanych mu faktów.
Szczególnie niebezpieczny w nauce jest dogmatyzm. Kryzys powstaje wówczas , kiedy stare prawdy są absolutyzowane.
Bruno stanął przed inkwizycją i nie wycofał swoich tez.
Został spalony na stosie 17 lutego 1600 roku.
Jego księgi do dziś są na Indeksie Ksiąg Zakazanych..
Śmierć Bruna to ciemna karta w historii Koscioła.
Jednak jego rehabilitacja na razie nie może dojść do skutku.
Jan Paweł II , zapytany o sprawę Giordano Bruno, odpowiedział, ze nie sposób ocenić tej sprawy, bez wglądu w całość sytuacji , jaka panowała w XVII wieku. W podobnym tonie wypowiedział się Papież Franciszek, indagowany w tej sprawie.
Sprawa Giordano Bruno nie zagoiła się mimo wieków.
Komentarze
Prześlij komentarz