Chciałabym Panu Bogu ofiarować moje rozważania.
Marcin Luter to bardzo niejednoznaczna postać.
Jestem w pełni świadoma, że te kilka zdań , w których streszczę jego życiorys i jego dokonania, to jak igła w stogu siana. Albo jak maleńkie ziarno pszenicy. Ale o ta pszenicę włąśnie mi chodzi. A włąściwie jakie jest wiązadło, które powoduje , że jest mi bliski, choć nie należe do jego wiary.
Co mówi o nim encyklopedia ( dosłownie pięć słów cytatu):
" Kościoły protestanckie uznają Lutra za bohatera wiary, reformatora i odnowiciela Kościoła. Kościoły anglikańskie zaliczają Lutra do grona świętych. jego wspomnienie obchodzone jest w rocznicę śmierci , 18 lutego. Kosciół katolicki widzi w nim teologa sprzeciwu wobec starego porządku wiary katolickiej prowadzącego do anarchii koscielnej., którego nauczanie zawierało wiele słusznych postulatów, uznanych przez Sobór Watykański II, ale także wiele poważnych błędów dogmatycznych"
Kropka. Tyle Encyklopedia Wikipedia, po wpisaniu nazwiska - "Marcin Luter"
Ojciec Marcina Lutra pragnął, aby jego syn został prawnikiem. Mało który ojciec nie pragnie, aby jego dziecko miało w życiu lepiej niż miał on sam. Tym bardziej, że , że głowie rodziny udało się nabyć piec hutniczy , co pozwoliło mu lepiej zarabiać.
Marcin poszedł na studia, ale jego życie potoczyło się trochę inaczej niż by jego ojciec chciał. Zamiast na sali sądowej, Marcin Luter wylądował w celi klasztoru augustianów, zakonu o bardzo surowej regule, co nastąpiło z dniem 17 lipca 1505 roku. Ojciec czuł się zdruzgotany.
Młody człowiek stał się zakonnikiem, czy to pod wpływem impulsu, czy też nie, teraz już nie wiadomo tak do końca. Jego ojciec budził w nim lęk- ponoć był w stosunku do syna bardzo surowy. Ten sam lęk przeniósł na Osobę Boga Ojca i Syna.
Wielkie cierpienie przeżywał Luter , kiedy miał stanąć w Obliczu Boga i choćby miał zaledwie odprawić mszę. Jego msza prymicyjna zawierałą kilka błędów liturgicznych. Po prostu trwoga.
I to dlaczego?
Był pod wpływem teologii Ockhama, która mówiła o majestatycznym Bogu, domagającym się od człowiekadoskonałej sprawiedliwości. A także był pod wpływem nauki Augustyna o predestynacji, która powodowała w Lutrze paniczny lęk przed tym, że być może nie jest on przeznaczony do zbawienia.
Brało się to również z jego pogłębionej świadomości grzechu, nie z popełnionych grzechów, które nie obciążały zbytnio jego sumienia, ale z samej myśli o grzechu , potęgowało się przeświadczenie, że stanąć w takim stanie przed Bogiem , świadczy o wielkiej pysze człowieka, jeśłi by ten próbował zachować swoje znaczenie.
jego przełożony, Staupitz, polecił mu ( gdyż inne metody nie działały ) spojrzeć na Jezusa jak na Zbawiciela, nie na Sędziego i próbował go jednocześnie odwieść od nieustannego myślenia o zasłudze i zadośćuczynieniu za grzechy. Trudno powiedzieć,kiedy nastąpił przełom .
Niepokój ustał bowiem wraz z myślą, że Pismo Święte mói wprawdzie o sprawiedliwości, ale ma na myśli inną sprawiedliwość , Bożą, którą Bóg obdarowuje człowieka udzielając ze Swojej Łaski, z Łaski Bożej, którą przyjmuje się na wiarę. I choć osoba sama z siebie nie może być uznana za sprawiedliwą, bo na to nie zasługuje, to w oczach Bożych za sprawiedliwą może byc przyjęta.
Ten niepokój , który tak bardzo męczył Lutra , rozwinął się ( myślę,że poparty był jego dużą wiedzą, pogłębioną religijnoscią i wielką refleksją) w protest wobec słąbych stron kościoła katolickiego. 31 października 1517 roku , Luter wystąpił przeciw wszystkim nadużyciom ( słynne 95 tez) i w formie plakatu przybił je do słynnych drzwi w kościele zamkowym w Wittenberdze. Kopię wysłał do biskupó niemieckich.
Czyn taki, choć na pozór nie wnosił wiele, stał się początkiem reformacji i dał początek rozłąmu w kościele.
Do ekskomuniki Lutra doszło 3 stycznia 1521 roku, poprzez osobę papieża Leona X.
Nieporozumienia narastały , a kulminacją było spalenie przez Lutra na stosie, papieskich ksiąg prawniczych wraz z bullą papieską, w obecności licznie zgromadzonych studentów, profesorów i ludu. Dnia 10 grudnia 1520 roku , czynem tym ostatecznie zrywał z kościołem.
" Odwołąć nie mogę, chyba by mi kto z Pisma Świętego dowiódł, że błądziłem.(...) Tu stoję, inaczej nie mogę , niech mi Bóg dopomoże. Amen" - Marcin Luter
Cesarz Karol V , 26maja 1521 roku, specjalnym edyktem uznał Marcina Lutra za heretyka.
Blisko 500 lat później z ust papieża Jana Pawła II padły następujące słowa:
" Istotnie, naukowe badania uczonych, tak ewangelickich, jak i katolickich, badania, w których już osiagnięto znaczną zbieżność poglądów, doprowadziły do nakreślenia pełniejszego i bardziej zróżnicowanego obrazu osobowości Lutra oraz skomplikowanego wątku rezczywistości historycznej, społecznej, politycznej i kościelnej pierwszej połowy XVI wieku. W konsekwencji została przekonująco ukazana głęboka regligijność Lutra , którą powodowany stawiał z gorącą namiętnością pytania na temat wiecznego zbawienia. Okazało się też wyraźnie, że zerwania jedności Kościoła nie można sprowadzać ani do niezrozumienia prawdziwego katolicyzmu ze strony Lutra, nawet jeśli obydwie te okoliczności mogły odegrać pewną rolę. Podjęte rozstrzygnięcia miały głębokie korzenie. W spozre na temat stosunku między wiarą a tradycją wchodziły w grę sprawy najbardziej zasadnicze, odnoszące się do włąściwej interpretacji i rececji wiary chrześcijańskiej, sprawy zawierające w sobie potencjalność podziału Kościołą, nie dającemu się wytłumaczyc samymi racjami historycznymi"
HUMANISTA
Luter był nie tylko reformatorem religijnym , był również wybitnym humanistą, pisarzem i filologiem.
W 1534 roku, Luter przełożył Biblię na język niemiecki. Przekłąd ten był o tyle ważny, że bardzo dużo wnosił do języka niemieckiego. Tłumaczenie Lutra zawierało bowiem słownictwo , które było bliskie jezykowi potocznemu; w tekście używał zwrotó jak najbardziej rozpowszechnionych . Korzystał też ze zwrotów używanych w kancelariach- były bardzo bliskie językowi mówionemu.
Wcześniejsze tłumaczenia pisane były sztucznym językiem, pełnym neologizmów i zapożyczeń z łaciny.
W ten oto sposób Luter Stworzył ogólnonieiecki język literacki.
I to tyle na temat tej postaci.
Można byłoby wiele jeszcze pisać o jego drodze, którą przebył, jest to bowiem człowiek bardzo niejednoznaczny.
Takie osoby tworzą historię i bardzo pociągają za sobą.
Ale także pobudzają do refleksji, która nigdy nie jest łatwa.
Komentarze
Prześlij komentarz