-Jezu, czy angażuję do tego za bardzo sumienie?
- Co masz na myśli? Apatię? Nie za bardzo rozumiem , o co ci chodzi? O to, że myśli opóźniają się w stosunku do podjętego działąnia? Za dużo energii poświęcamy będąc razem na "bycie".
Trochę przyjaznej energii możemy poświęcić na "branie" Nic to nie szkodzi. I nie możemy mówić wtedy , że coś jest niezgodne z sumieniem. Albo, że coś przeczy sumieniu. To złę doświadczenie gnębi twój "aaprioryzm". Razem nam dobrze. przeszły złe humory.
Teraz toczymy bój o arystokrację. Trochę niepotrzebnie, bo się lubimy.
- Myślisz? Że niepotrzebnie?
- Jak ci to powiedzieć: Poznajesz myśli Piotra? Nie? I to jest nieskażone. Potrzebny jest optymizm .
Nic poza tym. Mecz trwa, jest rozegrany właściwie. Nic ci w zasadzie nie dorasta. Skąd ten niepokój,, ta afektacja? To na niższym poziomie byłoby włąściwe, ale na twoim we Mnie poziomie..
-to błazenada?
- Więcej szacunku
- I prostoty.
-prostoty mniej. Więcej eksploracji , powiedziałbym.
- Nie jestem mężczyzną.
- To się nie liczy. To są zagrywki poniżej pasa. Przyniosą ci-te eksploracje- więcej pożytku.
-Czy ja mam iść z Tobą?
- A jak sądzisz?
- Nie odpowiadaj pytaniem za pytanie.
- oczywiście. To trochę jak samoleczenie. Zawsze tu Jestem.
Słyszysz? ZAWSZE.
-Prześwietliłeś mnie.
- Jak zawsze skarbie. Jak zawsze.
-Czy te eksploracje mogę wyrażać Pismem Nie - świętym?
- Oczywiście.
Na to czekam .
Komentarze
Prześlij komentarz