-Kochany...
Mówię to słowo, ale ja już nie mam ochoty go jeść.
Próbowałam tak długo, a życie mnie obrzygało.
Już nie dziwię się, że potrzebny jest rozlew krwi.
Nie jest niczym pięknym nawracanie kogoś i nie przypomina ono płatków róż.
Mam 40 lat (obecnie 51) i oto przychodzi po mnie śmierć.
Nie doszłam do niczego i nic za sobą nie zostawiam
Liczy się tylko ten jeden krok, ten który robię właśnie w przestrzeni i w czasie. Przeszłość się rozpada na moich oczach, wynocha, wszelkie truchła. Nawet jeśli są Tobą , muszą się rozpaść
Tylko, czy serce to wytrzyma? Czy sprostuje ten żal? Czy nie skamienieje?Nie wytrzyma tyle bólu. Ból wytryśnie nienawiścią. Nic tego nie pokona. Nic temu nie zapobiegnie. Nienawiść zapanuje nad światem, serce nie dorówna myślom. Myśl biegnie za szybko, serce za nią nie nadąża. Tylko myśl tak biegnie.Ale moje serce jest szybkie. Wasze takie nie jest. Idzie jak ślimak. WYciąga czułki. Przeciąga główkę .Przybliżam się i obserwuję . ALe jak długo? Czy moze i Ty się tak mnie przyglądasz?
A więc jest mi wstyd.
Znajduję się więc w środku, tak, jak chciałeś.
-Daj Mi ksiązkę Myszko.
Kim byłabym Jezu, gdybym tutaj nie doszło?
Więc Jezu otwórz tę książkę.
Nie mam cierpliwości.
-Wiem
Czego ty się boisz?
-Prawdziwego szaleństwa.
Uciekam, bojuż wiem, że nikogo nie będę mogłą dostateczniezadowolić.
-Lepiej ci trochę?
-Nie wiem, jak to robisz, ale tak.
- Nikt nie każe ci tego dźwigać.
-Masz rację tak będzie lepiej. Nie będę pomagać. To mit.
Nie powinno się stawiać takich pokus.
-To ludzie je stawiają
-Tak myślę.
-Więc?
-Oddają Ci w Twoje ręce moją książkę.
-Bez Mojego światła.
-Ależ z nim.
-Te słowa uśmierzają ból Myszko.
- To cynizm.
- Boisz się tego, że jesteś inna, Myszko. Ale Ja cię i tak kocham. Kocham twoją inność. Kocham to, że nie jesteś taka jak wszyscy. Kocham to, że jesteś inna.
-Bez pomocy z zewnątrz traci się chęć do życia .
Wszystko we mnie jest inne.
-Wiem.
- A wszyscy chcą uczynić ze mnie normę. Tylko nie mów, że tak nie jest?
-Nie jest.
-Ha!
Biegnę tak szybko....Tak szybko
-Jesteś pisarzem Myszko.
- Pisarką
-Pisarką.
- Moja Myszka jest pisarką. To Moja pisarka.
To jest ta inność, o której mówię.
-Nie tylko ty to tak postrzegasz Myszko.
- Nie chcę już dłużej mówić , że kocham Ciebie.
-A kochasz"?
- Chcę, zebyś to właśnie wiedział.Bez powtarzania. A jeśli ja Ci o tym nie mówię, to nie chcę , żebym musiała przez to cierpieć, że to Ty o tym zapomniałeś. Że spojrzałam na coś innego, że miłość do innego przedmiotu chwilowo wsrosła. Że musisz mi to dlatego odebrać. Twoja zazdrość jest straszna. Nie chcę przez to przechodzić. . Nie mogę się wypisać. Strasznie się męczę. I brakuje mi czasu. Nie mogę z Tobą wygrywać. A Ty nie możesz przeze mnie przegrać. To mi nie uwłacza, trzymam sie planu i idę. Ale odzywa się artyzm. Artyzm chwili. I cierpliwie budowany świat zewnętrzny pod wpływem chwili rozpada się
Tylko w ten sposób mogę powiedzieć to , co czuję. Potrzebuję Ciebie Jezu. Jesteś moim Przyjacielem,
Łzy.
Tylko tak mogą płynąć mi łzy.
Inaczej tracę czucie.
-Nie jesteś zła. Słyszysz? Nie jesteś zła.
- Nie wyobrażam sobie tego.
-Wiem.
- Przy Tobie mogę być sobą.
- I odzyskać oddech,
-Zmieniam i impowizuję
- Nie mam ci tego za złe.
-Jesteś dla mnie wyrozumiały.
-Jestem.
-
Komentarze
Prześlij komentarz