Kiedy piszemy recenzję , zazwyczaj jesteśmy pobudzeni tym, co nam się zdarzyło i każda niedogodność urasta do problemu rangi światowej.. Ja jestem jak przekupka na targu, krzyczę głośno i wyraźnie o tym, co moim zdaniem mnie spotyka. Mozna powiedzieć, że hejt przechodzi na kolejnych ludzi, które z kolei przenoszą zarzewie hejtu na kolejne osoby, na kolejne instytucje i powoduje, że następni ludzie cierpią z powodu cudzej alergii i przekonania , że można powiedzieć , co się chce. owszem, można, ale z jakiej racji. Wszystko , o czym piszemy , można załątwić spokojną rozmową. Niestety działąmy Ad hock . Gdybym się postawiła na miejscu pracowników Firmy Sky Showtime, to wyobraziłąbym sobie ich starania o pracę, o życie w godnych warunkach, żeby ich praca przynosiła efekty, żeby po prostu ich rodziny miały chleb. A ja swoimi rozliczeniowymi problemami , jak widać, stworzyłam viral, który się szybko rozprzestrzenia , szybko się czyta, i ... niestety , przynosi efekty. Ponieważ ludzie sto razy bardziej lubią czytać negatywy, ktoś kogoś okradł,ktoś umarł, dobrze, że umarł etc. Nasze doświadczenia hejtu niestety pączkują jak drożdże, jak inne grzyby, jeśli tylko damy mu przestrzeń do rozwoju.
Stajemy się społeczeństwem hejtu.
Mam swoją grupę w Internecie. Nazywa sie nomen omen Keep Calm i stanowi miejsce , gdzie ludzie mogą schronić się przed hejtem, ale jak widać już i mnie porwał wiatr.
Jeśli czegoś ze sobą nie zrobimy, to wszyscy wylądujemy na zamkniętych oddziałąch, niezdolni do nawiązania żadnych relacji.
Kiedyś na zabawach tanecznych młodzież tańczyła na deskach, a przy ścianach , na ławkach siedziały panie w czepcach. Nikomu nie przychodziło do głowy, żeby ich przyprowadzać do tańca, skoro to stateczne matrony.
Można było wytrzymać.
Dzisiaj w mediach społęcznościowych zagrozenie hejtem przychodzi ze wsszystkich stron. Martwimy się , że nasze utwory nie dostają odpowiedniej ilości lajków, martwimy się konkurencją gospodarczą, opłąkujemy straty, podnosimy się i dalej do przodu, bez żadnych konkretnych przemyśleń.
I chyba nikt tu nie jest bez winy , niestety.
Hejt nas zabije, jeśli nic z nim nie zrobimy.
Ale zrozumienie idzie ponad złośliwości, ponad cynizm, bo to jest nie do zniesienia.
Gdyby ktoś mnie spytał, ja kocham ludzi i to będzie prawda. Jeśli jednak chodzi o codzienne życie i dośwaidczenia, którym już nic się nie zaradzi, bo należą do przeszłości i nic już nie zadziałąją , przechwycone są przez witryny, dla których moralność jest ponad wszystko , taaa, i zrobią wszystko, żeby zrobić z ciebie nic, ,żebyś myślał o sobie jak o niczym, nic nie znaczysz, dla nikogo nie jesteś dość dobra, nic nie możesz i nie umiesz i nie nauczysz się.
Zróbmy coś z tym naszym domem, bo jak na razie, poczytawszy współczesnych wpisów, posłuchawszy współczesnej muzyki - to jest dramat. Uważajmy , wszystko może posłużyć do hejtu, wszystko może być przyjęte , jako pozytywna moneta.
Daj Boże. Bo inaczej naprawdę lepiej się zrobi za granicą; skoro tam się poszukuje szczęścia i światła, to chyba coś jest nie tak, jak sądzę.
I modlitwa do Ducha Świętego , którą powinniśmy wszyscy odmawiać przy każdym naszym
logowaniu się do internetu, to prośba o męstwo.
tak, tak , o męstwo.
Śmieszne, co?
Nie do końca.
Komentarze
Prześlij komentarz