Rękawiczka

 -Jezu...
-Pchła?
- Jaka Pchła?
-Widzę, że Jesteś.
-Dawno nie przychodziłam. 
-Wierzę, że Ci dobrze.
-Tak jakby.
-A co inni?
- Tym , którym próbowałam pomóc, są uznani za dewiantów seksualnych. Dlaczego kazałeś mi wejść w ciemność?
- Dlatego , żebyś uwierzyła , że sprzyjam ci w każdych warunkach. 
-Nie będę zarozumiała.
- Nie będę zarozumiała.
- Widzę , że jesteś.
- Jezu
- Słucham.
- Wiesz, że Ciebie obronię. 
-Wiem. 
- Jezu, ale powiedz mi..
- Mówiłem ci, ze to bałwochwalstwo. 
-Wiem.- I jak Ci teraz z tą wiedzą?
- Tak, że jestem w oku cyklonu i lada ruch grozi zniszczeniem. 
-Obrałaś milczenie i wycofanie się jako sposób zaradczy?
- Bardzo mi Ciebie brakuje.
- W jakim sensie?
- W sensie, ze robię coś dobrego. jakieś dobre uczynki. Chciałabym iść gdzieś do ludzi ....    ...myślisz , że by mnie przyjęli?
- No wiesz, każdy człowiek dysponują wolną wolą
-Dlaczego tak chciałeś?
- Dlaczego, dlaczego....
- Wiesz, że znudziło Mi się pytanie dlaczego. Np. dlaczego włożyłeś mi w ręce nieprzyzwoitą umiejętność? Mam dostęp do taaakiej siły?
-........
- Czemu nic nie mówisz?
- Mówię.
- Czym?
Jest mi niedobrze.
-Zapracowałaś na to. Na uznanie.
- Wiem i co z tego . Przecież nie przymuszę nikogo do tego, żeby mi to ukazał.
- ...?...
- Bardzo tęsknię za Tobą, za takim prostym splotem. 
-Będziesz Mnie miała. 
-Kiedy?
- Owszem,, już masz.
- Przy każdym ruchu mało co nie oszaleję. Wczoraj do Ciebie mówilam: przepraszam. Przepraszam Cię Jezu?
- Za co/ Za opętanie przez szatana?
- Jezu, Ty wiesz. Przepraszam Cię. Coś we mnie pękło. Coś się otworzyło. Zaczynam Ci wierzyć. WIem, że to co zrobiłąm, usprawiedliwiłeś w Sobie, wiem, że mi przebaczyłeś,. Ale to nie to. Ja wewnątrz serca poczułam , że Cię zraniłam i to głęboko. W głowie pozostał pozostał szum i zadziwienie: Jak ja mogłąm to zrobić? Jak mogłam? Zraniłąm Cię  i to tylko się dla mnie liczyło. Nie strach przed konsekwencjami, ale to, że Cię zraniłam. .... Jeden taki impuls i iwystarczył , aby zniweczyć całą pracę. ...
Jezu , przebacz mi... Przebacz
Czemu nie mogłąm tak po prostu wybrać dobro?
Dlaczego wiąże się to z takimi ... rzeczami...
- Gdyby się tego nie odkryło na jaw, nigdy byś się go nie pozbyła. 
-Kogo?
- A jak się kazał nazywać?
- Belial
- Właśnie. A kiedy sie go zapytałaś dlaczego nie może odejść, to co ci powiedział?
- że się staram . I to dlatego .
- Jak myśłisz, co miał na myśli?
- Może , zebym się tak nie starała o Ciebie.
- Bingo. W tym rzecz. Ja Jestem. Nie trzeba robić nic specjalnego, bo i tak Jestem. Nie mówię o grzechu . Mówię o  takiej Mojej Obecności , która desperacko cię broni.
- Jezu
- Słucham
- Czy to coś złego starać sie o Ciebie?
- W zasadzie nic. 
Ale kiedy zajmujesz się poszukiwaniami Mnie- Ja tymczasem cichutko stoję przy tobie. 
- Tak się bałam manipulacji .... ha, ha...
A weszłąm gówno w podskokach. Byłam nieźle zwiedziona. Zastanawiam się , jak to się stało?
- Z tym przymusem ekspiacyjnym to prawda. 
-Nie umiem odpowiedzieć na rzuconą rękawiczkę.
- Nikt ci nie rzuca kłód pod nogi. Ja Jestem
Weź się w garść.
- Jest jakieś mądre wyjście?
- Jest. Ja Jestem tym wyjściem .
I przejściem.
Czy jak tam uważasz.... 


Komentarze