- Myszko, drażni cię to , że musisz pisać?
- Muszę?
- Tak.
- Dlaczego?
Nie, stop pytanie. Stop.
- Dlaczego? Odpowiem ci. Dlatego, że takiego zaangażowania jak twoje, po prostu nigdzie więcej nie ma. Dlatego tak ciężko twoją ofiarnośc - żono- przełożyć na na język ludzi, zrozumiały dla ludzkiego oka i ucha.
- Jestem już bardziej wygimnastykowana.
- Nie zauważyłem:)
- To nerwy.
- TO oddanie.
- Ja wiem.
- Nie tak łątwo się poruszać, Ja to widzę. Widzę i wiem.
- CHciałąbym się gdzieś zamknąć z Tobą na wieki.
- Ale nie zamurować się. ?
- Czasem chodzą chodzą mi po głowie takie pomysły...
............
To bzdura, Ja wiem.
- Będziesz się trzymała z dala od mojej miłości?
Ile razy się dziś modliłaś? Czy ty myślisz , że "po prostu" pracą nakarmisz swój stygmat? Swoje powołanie?
TY MUSISZ się modlić, musisz u Mnie być. Zwalnia cię z tego tylko wysoka gorączka , nie wiem, chyba musi przekraczać chyba ze 40 stopni. Inaczej Ja nie mogę . Nie mogę. Nie wytłumaczysz się niczym . Przed sobą się nie wytłumaczysz.
Już reagujesz nerwowo, przecież widzę.
Głód? Co? A nie mówiłem ?
- Kochany , możesz mi w tym pomóc?
Komentarze
Prześlij komentarz