- Kochanie...
Uwiodłaś Mnie Myszko..
- Wiem
- Wpadłaś Mi w oko. Przyjmuję ciebie.
Ale wytłumacz Mi kochanie, do czego potrzebny jest ci Mój Majestat?
- Do głowy.
- Wytłumcz Mi.
- Do rozpoznawania Twojej woli we mnie. Nie znoszę, jak chodzisz niezadowolony.
- Odbieram ci więc twoje skąpstwo duchowe. Czy tak?
- Weź je. Do przepatrzenia.
-Uważasz , więc , że coś jest nie tak?
- Nie mogę mówić.
- Czemu?
-Coś każe mi się uciszyć.
- I dlatego tego nie dostaję?
- Ale czego?
- Krzyżma.
- Musiałbyś mnie przez to przeprowadzić.
- Ja Jestem. Jestem ochoczy. Nie jesteś już malutka. Boisz się , że Noc sprawiedliwości Najwyższego wyłupi ci oczy, bo na Mnie patrzały?
- Nic nie poradzę, potrzebna mi pomoc.
- A pomoc jest jak ingerencja satyra?
- Przychodzi mi do głowy, że już musi być obcesowo. mam w swoim umyśle wiele z kobiety. Z jej niewinności.
-Przychodzę więc jak masa krytyczna.
- To jest mój obłęd Jezu.
-Wiem, nie wszystko rozumiesz.
- To patos , ja wiem, nie trzeba takiej kindersztuby.
Po prostu się boję.
- A jest czego?
- Ty mi powiedz.
-Ufff. To błazenada.
- Dobrze . Nie będę już pytać.
-Mówisz, że już nie będziesz bałamutna?
- Jeśli nie chcesz, to nie będę.
- Boisz się , że nie będziesz wstanie pisać?
- Ani pisać,ani słyszeć, ani widzieć, ani czuć. WIesz, że mogę się stać jak ogórek.
- A ogórek nie śpiewa?
- Właśnie.
- A gołąbek lata?
- Mógłby?
- Pewnie, że tak.
A ty i tak jesteś Moją Królewną.
- Napraw więc wszystko.
Mam do Ciebie zaufanie.
-Co mogę to mogę. A mogę naprawdę wszystko.
Naprawdę wszystko. Lepiej ci?
- Co mogę powiedzieć. ?
- Mów, mów śmiało. Moja Moc przez ciebie przepłynie.
Musisz tylko być tego świadoma.
Jak na pierwszy raz poszło Nam całkiem dobrze.
Nie irytuj się . Ja wszystko wezmę na siebie. Żono.
- Nie będę narzekała.
- Jesteś jak ałe zawiniątko w Mojej dłoni.............
Nikt Mi ciebie z ręki nie wyjmie.
- Nie?
- Nie.
Komentarze
Prześlij komentarz