Wieczór

 - Mój Ukochany, już wieczór...
Mój Ukochany...
Patrzę na pierścionek, który dostałam od Ciebie. Tak, od Ciebie, bo przecież każdy odruch serca pochodzi od Ciebie
- Nawet wymuszony. Marzy mi się kwiat serca położony na mojej otwartej dłoni, i rozkwitający na niej. 
- Tego nie dostaniesz. 
- Dlaczego nie? Przecież obiecałeś, że dasz mi wszystko?
- Musiałąbyś mieć wolne dłonie ukochana. A ty nie możesz niczym kalać swoich dłoni. Bo ty w tych dłoniach niesiesz żywy kryształ, krystalicznie czystą, żywą , źródlaną wodę dla Mnie. Ha, ha...
Moja Ukochana. Chciałąby przenieść całą miłość świata w swoim sercu...
- Nie Ukochany. Nie mogę Ci robić konkurencji. Albowiem Król jest tylko jeden. 
Czyli - Ty. ( w trzech osobach) 
Kochany, serce nie kala dłoni.   


                                                                                                                                                                                                                             

*************************************************************************************

- No i cóż, wyspana Moja Ukochana?
- Nie licząc rannej pobudki , to tak. 
Moja Dusza się przeciąga...

- Kwiat serca nie zmieści się w twojej dłoni, kwiatuszku .
- Wiem, kwiat bławatka jest zawsze blisko Mnie.
- I leczniczy kwiat nasturcji. 
- Więc ludzie mogą leczyć?
- Tak. I nie.
- Coś w tym jest . Ale co?
-Myszko, nie zachodź z tym w głowę. Ja ci wszystko wytłumaczę. 
- Jak złożoność obrazów, które mam w tej chwili pod powieką.
- Pod powieką masz wszystko. 
Cały dar jest złożony pod twoją powieką
- To poezja.
- Nie tylko. Myszko , biegamy po tematach. Zdecyduj się, o czym chcesz rozmawiać?
- Jestem taka rozmarzona, mam pod powieką wspomnienia. 
- I o nich chcesz rozmawiać. 
- O Obrazie Jezusa, który się modli. 
- Nie było tam takiego, ha, ha
- Był. 
W moim sercu.
- Do czego, raczej  o co się chciałęm powiedzieć, modliłem?
- O Dar Serca. O Światełko do Nieba. 
-Czułaś się niezaspokojona? 
- Właśnie. 
Głupio, czyż nie? Przecież mam siebie. To nieprawdopodobne. Jestem jednak taka miękka.  Mam Największego Misia ze Strzelnicy, a rozglądam się za malutkim. Nieodgadnione jest serce kobiety. Jakbym zobaczyła go pierwszy raz.  Czy tego właśnie chciałeś, Ukochany? Niosę wodę żywą mojemu Panu, który zamieszkał w człowieku. Czy tego właśnie chcesz? Miłości moja .... Najdroższy ....
Jakbyś czekał na to wyznanie... Powiedz mi... Mam w swojej ręce niebieski kwiatuszek.....
- Nic Mi nie mów, tylko przytul sie do Mnie... 
- Jakby mi więzy opadły . Jakbym wyszła z sitowia. Kto nakryje moją nagość? Mój otwarty mózg?  Kto mnie teraz Ogarnie? 
- Jak to kto? Przecież Ja ? Ja Jestem . Ja Jestem twą wodą żywą.Twoim prymierzem . Twoją drogą i twoim wyznaniem. 
- Kładę swoją miękką stopę na twardym kamieniu.  Czy nic mi nie powiesz?  Czy Mnie nie powstrzymasz?
- Nie. Bo twoją stopę ochrania Moja Łaska. Nie może się zranić. Powtórzę teraz i do skutku. : JA Jestem. 
- Nie ucieknę zatem. Nie wrócę do tykwy. Nie zamknę się w tykwie. Nie, Mój Ukochany dotyka moich miękkich włosów, które teraz lśnią perliście na widoku. Już tykwa ich nie osłania. Skoro Tak?
Wyjdę z morza.
Na świadectwo.

- Myszko, do Głowy Mi nie przyszło przerywać tobie ale pamiętasz? 
Światło okala każdą duszę  i ciemność jej nie zagarnia?
- To jest męstwo.



<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<

- Myszko. Ja rzeczywiście się modliłem. O dar jedności między ludźmi. Skoro tak wygodnie Ci było to odczytać? Miałąś do tego prawo.  Czy tak, czy inaczej - tobie- nigdy wygodnie nie było 
Myszko, czy gdybyś zobaczyła obraz , wybrałąbyś Mnie? 
- To trudne pytanie.
- Przytuliłaś się do Mnie z lekkością. Zastanów się.
- Czuję się rozdwojona.
- Niepotrzebnie. Boisz się , ze nie będę przychodził po wodę?  Po krystalicznie żywą wodę  mojej Myszki, Musiałbym być głupi? 
- To jest odpowiedź  na którą czekałam. 
- Więcej wiary człowieku. 
- Ha, ha . 
ALe nie jest mi do śmiechu. 

>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>

- Kochanie pytałeś mnie o obraz?Co Twój obraz miałby przedstawiać ?
- Rodzinę  Myszko. 
- Przy rodzinie stoi ta siła,o której mówiłeś? 
- Tak. 

                                                                                                                                                                                                                                                            
                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                

Komentarze