Dobra Duchowe

 -Myszko?
- Jestem.
- Nie o to Mi chodzi.
- A o co?
*************************
**************************
- Teraz czuję, że naprawdę Jesteśmy razem. 
- A po czym to czujesz Ukochany?
- A po tym, że zdjęłaś przede Mną maskę ukochana. Najwyższy czas.
- Jest wiele ran pod tą maską, więc Sam rozumiesz, nie bardzo mi się chciało pod nią zaglądać.
- To musiało boleć , Ja wiem. 
- Dekret.
- Słyszałaś?
- Chciało mi się wyrwać że ja wszystko słyszę, ale jednak nie , proszę Cię , niech to nie będzie wszystko. Pewnych rzeczy, zwłaszcza tak ostatecznie bluźnierczych wobec Ciebie nie chciałoby się słyszeć . To tak boli serce.
- Jesteś wspaniałą , wierną Oblubienicą.
- To tak, to tak, tak.
************************************
- Wypowiedz tylko te słowa.
Pytanie duszy.
- Ja wiem.
Ja wiem.

Usłysz Jezu wołanie, usłysz krzyk człowieczy.......
- To prośba, nie , pytanie, . Kochanie pisz, bo bardzo się męczę.

- DLACZEGO?
- Myszko, dzieki tobie miłosierdzie ogarnia ziemię.
- dziękujemy ci dziecko

- Pisz Myszko.
- Potrzebuję Twojego natchnienia.
- Umówmy się, że potrzebujesz czegoś jeszcze.
- czego?
- Trzy krople Mojej drogocennej krwi na ziemię, po której stąpasz.
To jest teraz Twoja legitymizacja, także twórcza.
Więc....
Zaczynaj....
Proszę Myszko....

- Dziś jest dzień w kościele , kiedy czci się najmniejszego.  Ten, który najmniej potrafi, wkracza w rzeczywistość .Formuje rzeczywistość.  Ale nie mówmy tak, że to noworodek. Tak, Dziecię Jezus- owszem, to moralna wartość obowiązku wobec ziemi, tak musi być, taki jest plan, zamierzenie Boże, Boża obietnica pokoju dla świata, zjednoczenie błągania ludzi o rosę, o Zbawiciela. I On przychodzi- jako dziecko. Ono przychodzi do pustego domu, bez mebli, bez ogrzewania, na "siano" ludzkiej duszy.
Pasie "się " tą niemożnością, tym , że człowiek Mu nie odpowiada, nie cieszy się Nim.
-Skąd ma sie cieszyć Myszko? Skąd tyle wyrzutu?.
- Bo dorosły człowiek umyka Kościołowi. Nie ma dla niego prostej drogi do "dziecka". Nikt mu Go nie pokazuje tak naprawdę. Jakby to napisać - nie jest tak, ze Kościół nie robi nic. Ale prawda o "święcie" 
takim naprawdę moralnym święcie , takim naprawdę moralnym święcie nie stanowi dla dorosłęgo człowieka motywu do przemiany. Nie dlatego , zę nie chce, tylko dlatego, że NIE UMIE  tego zrobić. Nie ma duchowej kwalifikacji . Skąd prosta droga do zazdrości o Dobra Duchowe , które mu jakby przestają przynależeć.
- Stąd się bierze smutek i brak wiary Myszko. 
Doskonale to rozumiesz.
- Kochając się nie dochodzimy do celu , jaką jest świętość. To nie jest dobrze napisane, ale chcę uchwycić ten dynamiczny ruch duszy , która , dobrze by było, gdyby to rozumiała. 
- Oddajesz Mi cześć Myszko, Zdajesz sobie z tego sprawę? 
- Ja wiem, ze w pewnym sensie nie jest to norma, nie jest to katolikos, choć chciałoby się , aby tak było .- Moje Święte Serce odpoczywa przy Tobie Myszko.
To jest Moja Boża Wdzięczność. 
- Jezu, nie mów mi tego. :) bo zaraz zacznę wymachiwać szabelką. 
- To Duch Boży, Myszko, to radość istnienia, 
- Tak naprawdę nie ma większej , kiedy Syn Boży może to powiedzieć złaknionej duszy.
- Myszko, Ja przychodzę aby powtórnie zrodzić dorosłego człowieka. 
Myszko, tyle się mówi o stracie powołania, o stracie dziewictwa duszy- Mnie na tym zależy najbardziej.


Komentarze