- Myszko, nie chcę, abyś uprawiała turystykę krajoznawczą.
Pokazuję ci różne krajobrazy nie po to , byś tęskniła.
Przedkładasz służbę Bogu nad sumienie- to godne zaufania. Ale potrzeba zakończenia tego procesu- z dobrem dla siebie.
- "Przyjdzie, przyjdzie maj- zawiruje w nas znowu cały świat"
- Widzisz, Myszko. Sama Widzisz.
- Jezu, to lęk.
- Wiem. Dobrze wiem. Że Mnie stracisz.
- To absurdalne .
- Co byś w obecnym stanie ducha, mogła zrobić, aby Mnie w sobie stracić?
- Jestem niedojrzała
- Czy jeśli jabłko w sadzie, albo w ogrodzie winogrono, jest niedojrzałe, zielone znaczy, czy oznacza to, że należy je zerwać i od razu się go pozbyć - nigdy w ten sposób nie doczekałbym się owocu.
- Wpadam cały czas w te kręgi. Emocjonalnej samotności. Rustykalnej interpretacji rzeczywistości. W tych warunkach nie istnieje , wg mojego rozumowania, zdolność do uniesienia.
- DO uniesienia masz godność, smyku
- A do czego nie, twoim zdaniem?
- Właśnie Myszko- czemu Mnie nie zapytasz o zdanie w swojej kwestii?
- Właśnie pytam.
Nie chce mi się z Ciebie wychodzić.
- Nie wychodź ze Mnie.
"Jaka róża, taki cierń" Myszko, To działa, obawiam się w obie strony. Nic na to nie poradzisz. Ale Ja chcę tego. Chcę. I to bardzo. Jestem (..) w obcowaniu z tobą. Czy tego nie rozumiesz? Musisz czasami przyjść i przekłuć ten balonik. Nic Mi nie będzie- zapewniam cię o tym.
- Nie mam Słowa- klucza.
- Słowo-klucz- to w Naszym przypadku wytrych. Mnie cieszy twoja modlitwa serca.
- Stało się - moje serce pękło. Wysypała się cała ławica rybek...
- Jestem dopuszczony zatem?
- Widziałam, widziałam, moje serce w Panu....
- Czekasz na Moją odpowiedź?
- Jestem przy telefonie .
- Nie zbliżaj się . Ja sam przyjdę.
Przychodzę.
Nieregularnie.
Nie Nieregularnie w czasie.
-Nie znam dnia, ani godziny.
- Ani miejsca.
Chcę, abyś cały czas czekała. Abyś była opuszczona, aby ręce przeplatały cały czas klawisze telefonu.
Muszę cię mieć.
Nie mam cię dla nikogo.
Jesteś cała Moja.
(...)
- Jeżą mi się włosy.
- Nerw nie jest ukryty. Wiem o tym.
JA wszystko wiem.
- Nie chcę na razie pisać .
- Potrzebujemy chwili. Dla Siebie.
Nie oznacza to jesteśmy obok siebie, ale osobno.
Chcę cię cały czas widzieć.
(...)
- To nie jest brud.
- Oczywiście, że nie.
To była zakrzepica w żyłąch. Twoja własna krew.
Zakrzepła. Nie byłęm w stanie jej poruszyć.
- Czy możesz Nas przykryć?
- ALe nie usypiać?
- Jak możesz?
- Pytam kontrolnie. Z ciekawości.
- Mam niespełnione marzenie.
- Teraz się spełni.
Komentarze
Prześlij komentarz