Torsje

 -Kochanie, Mówiłeś, że nie muszę pisać.
- Kłamałem.
-?
- Widzę, że cię to dziwi? ha,ha
- I owszem.
- Martyrologia skończona Myszko.  I  poświęcenie.
- i po to mnie obudziłeś? Żeby mi to powiedzieć?
- A co? Nie było warto? 
- Było.
Stoję więc gdzieś w przestworzach i niczego się nie trzymam. I niczego nie potrzebuję. Nawet Ciebie. 
-"Wystarczam sam sobie w każdych warunkach "?
- Właśnie. 
- Nie za taką cenę. 
- Negocjujmy.
-Puszczasz oko do Mnie? Wiem, że Mnie kochasz.
- Zrobiłam już wszystko, co kobieta może zrobić dla mężczyzny. Nie mogę Cię mieć. Jesteś za kosztowny. Zrobiłam wszystko, co można zrobić aby wejść do Królestwa Niebieskiego. Niestety w moich garbach zabrakło wody. Nie ma nic. Otwieram garstkę i wypada z niej piasek i kilka suchych płatków róż. To wszystko. Nie mam. Płaczę. Płaczę to znaczy czekam.   Oczekiwanie to orchidea. 
- Dlaczego orchidea?
- To jak zakonnica. To jest to coś czego nie mam i mieć nie będę. Proso. Poganiam gąskę.
- Ale gąska się żywi. 
- Uchylasz jej wody z tykwy?
- Przecież wiesz. 
- Niestety. 
- Dlaczego aż niestety? Czy Jestem aż tak nieśmiały? Kocham Cię Myszko? Wybór należał do Ciebie i twój wybór padł na Mnie. Dlaczego nikt Mi nie powiedział?
-Że zabiorą Ci żonę ?
- Nie. Że ziarno gorczycy tak pragnie. 
- Nikt Ci nie mógł powiedzieć. 
- Co ma wisieć nie utonie. 
- Prawda. Tylko prawda. Jedynie prawda. 
- Jesteś taka nagusieńka.... 
- Będziesz polewał mnie zimną wodą?
-Nie muszę. Poza tym cała byś się trzęsła. A Ja chcę dawać ci ciepło. 
- A w zamian?
- Co w zamian ?
- Nasturcjo....
- Nie mogę Cię kochać. 
- Mogłabyś. 
- Nie czuję już lęku. 
- Wiem, kochana.
- Więc?
- Co więc?
- Cóż Nas odgradza?
- Jedynie twój wysiłek intelektualny. 
- A ja myślałam, że moje Ingrediencje?
- Do tego nie trzeba być Salomonem.
- Ale trzeba mieć jego kopalnie.
- Mylisz się. zawsze się myliłaś co do Mnie. - w swoim poczuciu winy oczywiście. Nigdy tego nie chciałem od ciebie. 
- Co ma wisieć -nie utonie- prawda?
- .......
- Bo ja............
- Tak... ?
- Mam przed sobą przestrzeń. A jej horyzont jest lubieżny, Tego się boisz przede Mną?
- Jesteś taki czysty....
- .....?
Dziwię się jak mogłaś tak pomyśleć?
żeby to, co kobieta ma dla mężczyzny mogło stać się przyczyną jej ekspiacji? To szaleństwo....!
Nigdy tego nie chciałem, aby to ...... Myszko! Kochanie....! Nie przyszedłem, aby deprawować. Nie chciałem zemsty. !
- To kluczenie to przez to. Zabrakło mi odwagi, żeby Ci o tym powiedzieć. Myślałam, że kiedy Ci o tym powiem- stracę Cię, odejdziesz...
- Chyba "odejdę" zadowolony?
- Myślisz?
- Tak trzeba! żona przynosi rozkosz swojemu Oblubieńcowi. Nie tylko intelektualną czy duchową. Z
Myślałem, że o tym wiesz. ?
- Nie wiedziałam. 
-Mówisz szczerze? I wolałaś odejść niż Mi o tym powiedzieć?
- Jestem tym taka umęczona. 
- Wcale ci się nie dziwię. 
- Rozkosz to prawda Jezu. Nie będę Ci już więcej kłamała. Z
- Ty Mi nigdy nie kłamiesz Myszko. Może z jednym wyjątkiem, ale to już bylo dawno. 
- I nieprawda. 
- Jesteś teraz już innym człowiekiem. 
- Inną gąską.?
- Stać cię na żarty, to dobrze. Myślałem , że już nigdy Mi o tym nie powiesz. Wolała Mnie zostawić niż cieszyć się miłością. ?.....! To tylko Moja mała Myszka jest do tego zdolna. 
- To świat cieni Jezu.
- Ale aż do tego stopnia? 
- Kocham Cię Jezu. Powiem Ci to tak banalnie. Po prostu Cię kocham. 
- Po prostu odwiedź Mnie. Nie płacz. Wyciągnij ręce. I Ja przyjdę. Odrzuć wahanie. Mów oo Mnie. Cokolwiek. Powiedz Mi- Ja chcę. Odrzuć wszystko, zostanie tylko prawda. Taka, że Mnie chcesz. Taka, że Mnie kochasz. Taka, że  znosisz każdą obelgę, każdą infamię, aby być ze Mną blisko. Która kobieta by to zniosła? Nie mogę pogardzić takim sercem , które Mnie wzrusza. Nie Będę Opowiadał kłamstw. Nie takim  tonem, nie do takiego serca. Włożę w takie serce Swoje Dary. 
I to nie jest infantylne. Zapewniam cię. Nie jest. 
***
Moje torsje się skończyły.


-                                                                                                                                

Komentarze