Zmartwienie

 - Myszko. Nie pisz o tym. Zdążymy. Mamy czas. 
- Przychodzi czas, że nasza wierność Tobie pomaga w znoszeniu, jest to taka umiejętność, raczej aby siła tej wierności podniosła, zniosła.
- Wszelkie urojenia?
- I nasze wyobrażenia o drugiej osobie. Mówimy tu o żywej tkance ludzkiej.
-Dlaczego?
- Bo to działą w obie strony.
- A potem przychodzi "pokusa"?
- Tak. Moje plecy są tak lekkie, że chętnie przymocują się ..
- Przymocują się , to złę słowa.
- Tak? A jakie są dobre?
- Wyrosną ! Bo to proces odśrodkowy także. Nie mający tyle z warunkami zewnętrznymi ile myślimy. 
- Proces?
- Tak.
- Nie angażuje to też tyle uczucia ile myślimy.
- Błąd. Uczucie to zaczyn. To pierwsze słowa. 
-Mama, tata.
-Ha, ha
Nie. To nie sięga aż tak daleko jak myślisz.
- WIęc ? 
- Ty Mi powiedz.
- Dla mnie jest to ewidentnie imię : Jezus. To absolutny początek. 
- A Pismo inaczej sie zaczyna?
- Nie jestem teologiem.
- Myszko!
- Zaczyna się od słowa "LOGOS". 
- A "LOGOS"? 
- To Słowo.
- A słowo?
- DLa Mnie jest to Jezus.
- Wiem, że dla ciebie jest to poczucie bezpieczeństwa, jakie się zawiera w Moim Imieniu. 
- Bogiem Było Słowo.
-No!
- Słowo we mnie nie upadnie na ziemie .
- No już raźniej . Moja Myszka....
Wyznacza się w ten sposób trajektoria lotu 
Przestrzeń - Myszko
- Między słowami ?
- Nie ma czegoś takiego w przyjaźni Boga z człowiekiem.
- Dlaczego?
- Zaczynam wysnuwać myśli. DLatego .
- A co jeśli się zbłaźnię?
- To jeszcze nie wszystko.
- Jak orzeł i reszka..
- Nie tylko .
- Tylko Bóg potrafi patrzeć  w ten sposób. 
- I ten, którego Bóg zechce nauczyć. 
- Łaska dla maluczkich.
- Nie rozumiem, Myszko.
- Niektórych drzwi nie należy otwierać.
- Trzeba otwierać. I to na oścież.
- Gdzie tu prawo?
- No właśnie. Gdzie?
- W Słowie?
- Właśnie.
- To jest łaska miłosierdzia o którą nieustannie wypraszam? Czyli wina Ewy może być zabliźniona?
- I tak i nie.  Nie- bo jest to część posłąnnictwa Mojej Matki, której nikt, absolutnie nikt nie może doścignąć z założenia.. Po to, aby nie wnikając aż tak głęboko w Jej Cierpienie, złożyć Jej Hołdza Kwiat JeJ Macierzyństwa. To złożone. Nie będziemy tak głęboko wchodzić w Jej Temat.
- A tak? 
- Tak, dlatego, że przeciwieńśtwem dla łęz jest uśmiech,  dla porządku jest artystyczny nieład,  dla zakochanych jest samotność dwojga zranionych dusz.
- To straszne.
- Jak dla kogo.
Myszko wypowiadając kluczowe Słowo, którym jest?
- Logos
- Wchodzisz  na pustynię , to prawda, ale czy to zacznie oznaczać , że Mnie tam nie ma? Czy nie odwracam całęgo porządku rzeczy?
- To znaczy, że dobro przeważy?
- Myszko, stojąc tyle lat pod krzyzem swojego Zbawiciela, chyba możesz wreszcie sięgnąć aż tak wysoko, jak bym chciał?
Jestem wyczerpany...
- Przepraszam, ze bluźniłam niewiarą.
- To ci przejdzie.
- Przepraszam.
- No już.
- Więc jaka jest ta trajektoria?
- Na razie pokażę ci znaki. Wiem, że to nie może być za szybko byś zobaczyła, jaka jesteś piękna  i że nie całkiem to zależy ode Mnie. Naoglądałaś się gali Oscarowych.
Dziwi Cię ,że "filozoficzna" myśl może leżeć u źródeł ludzkiej egzystencji?
- Są  to rzeczy pozornie tak oczywiste, że umysł przestaje je  rozważać.
- Przestaje  zadawać pytania.
- przestaje się z Tobą obchodzić.
- Nie ma zrównoważenia ludzkiej myśli z tą Bożą zasadą Myszko.
- To była próba zrozumienia Jezu.
- To błąd. To prawda, któą Ja daję.
"Ja" Ludzkie musi być całkowicie oczyszczone i oddane w "zasadzie" swojej egzystencji tylko Mnie.
- Jezusowi.
- To wszystko jest bardzo trudne.
- Nie dla wszystkich, jak się okazuje.
- Wtedy niektóre korytarze same się zamykają, a niektóe zamykają się. 
-Włąśnie. O tym Ja decyduję.
- Nie mając tego , czego potrzebujemy otrzymujemy właściwą łaskę.?
- To jest cios poniżej pasa Myszko. .
- to jest pierwsza Myśl, jaka się nasuwa.
- WIesz, ze tak nie jest, jeśli uniesiemy się w górę, jeśli miłosć nas uniesie .
- To Prawo.
- Co ty z tym prawem. ?
- Więc co to jest?
- A co to za różnica?
- Umysł zadaje głupie pytania. 
- to Mi chciałaś powiedzieć? 
Jestem Nauczycielem, myślisz , że MNie odstraszają pytania uczniów?
Mogę być w tobie kim zechcę Myszko.  I ty Mi tego nie przesłaniaj.
- Protest byłby wulgarny.
- Zdaj się całkowicie na Mnie. Przy procesie fermentacji sera wydziela się odrobinę serwatki, tak?
- Tak. 
- Czy ktoś sie tym martwi?
- Zdaje się, że nikt.
- To i ty sie tym nie martw.


Komentarze