- Myszko, czy możesz coś dla Mnie zrobić?
- Mogę Jezu.
- Ja cię proszę, nie wyrywaj Mi się za szybko.
Ja chcę cię mieć. Ja nie po to czekałęm na ciebie tyle czasu , abyś ty mogła Mnie "zjeść" i o Mnie zapomnieć. Ja nie chcę. To nie jest klerykalizm. Niejeden komplement ci się zapodział,
Chcę, żebyś odważnie go wysłuchała. Tyle na razie masz dla Mnie do zrobienia. Nie broń się tyle.
Słyszę, jak twa dusza załkała.
- Mrzonką jest tyle...
- Snów o Miłosci? A czy twoja "onkologia" jest cię w stanie ucieszyć jak Moja miłość.
- Jezu... Przestań...
- Całuję ciebie Myszko. ... Tego ci teraz potrzeba- odpoczynku. A nie żeby zaraz ci krew grała.
- ....Apostolska...
- Myszka.
Nie pozwalam.
- Nie?
- Nie
Daruj Mi tyle... Nie każ się prosić.
- Nie ma w ogóle o czym mówić.
Rozkoszą moją jest spełniać Twoje życzenie Jezu.
Twoje marzenia Jezu.
Kocham Cię .
Przecież wiesz.
Komentarze
Prześlij komentarz