- Masz refleksje? No to pisz.
- Kiedy się tak gorąco kogoś kocha. ..
- Zasłużenie? Nie wiem, czy nie przedłużasz projekcji swojego włąsnego umysłu?
- Czy nie mam mówić?
- Wszystko co zlecone- wykonałaś.
-czas odejść?
- :) Wiem, to pytanie podchwytliwe:)
- Ja się nauczałam przetrwania.
-I umysł Ci się nadwerężył
-Tak bywa. Cest la vie
-Na tym poziomie brakuje ci odpowiedniej swady, potoczystości wymowy. To co piszesz, to może być Can Break, ale na dłuższą metę nie byłbym zbytnim optymistą
-Zagłuszałąm rozwagę.
- Ja zagłuszam.
- Tak, Ty.
- Czujesz jałowość?
- Jeszcze nie. Ale to przyjdzie. Zapewne.
- Niekoniecznie.
-A jak wróżysz?
- Nie wróżę. Ja wiem.
- Kocham Cię, wiesz?
- Dawno Mi nie mówiłaś.
-Przepraszam Cię. Jakoś tak wyszło.
-Rowerek cię wciągnął do zabawy.
- I tak i nie. Czuję, że mam zakłądany knebel. Z każdą chwilą czuję, że coraz mniej mogę objąć z myśli narracją.
Lubię historię. A ona już niedługo będzie wypierana.
- Jak każda moda. Musi pójść w odstawkę, bo przychodzi nowa moda.
- Chodzi nie o szlachetność, tylko życie dla szlachty.
-Niekoniecznie. Ty promujesz włościaństwo raczej.
- Gdzie włościanin szlachcicem?
- Trochę ci się to zapętliło.
-Przez chwilę byłam na marmurach.
-Przyjemne uczucie..
- Bardzo przyjemne...
Ale czuję taką przepaść.
-Niekoniecznie...
-To nie będzie miłe.
-Moim zdaniem to nieosiągalne.
-Nie, czemu? Tylko zrób pierwszy krok.
-Jutro. Chciałąm dziś, ale bałąm się , ze to pusty dzień.
Pójdę szukać praktyk.
Czułąm się tak dobrze.- poza moją chorobą i lękiem.
Przerwane z powodu nadchodzącego snu.
- Kiedy się tak gorąco kogoś kocha. ..
- Zasłużenie? Nie wiem, czy nie przedłużasz projekcji swojego włąsnego umysłu?
- Czy nie mam mówić?
- Wszystko co zlecone- wykonałaś.
-czas odejść?
- :) Wiem, to pytanie podchwytliwe:)
- Ja się nauczałam przetrwania.
-I umysł Ci się nadwerężył
-Tak bywa. Cest la vie
-Na tym poziomie brakuje ci odpowiedniej swady, potoczystości wymowy. To co piszesz, to może być Can Break, ale na dłuższą metę nie byłbym zbytnim optymistą
-Zagłuszałąm rozwagę.
- Ja zagłuszam.
- Tak, Ty.
- Czujesz jałowość?
- Jeszcze nie. Ale to przyjdzie. Zapewne.
- Niekoniecznie.
-A jak wróżysz?
- Nie wróżę. Ja wiem.
- Kocham Cię, wiesz?
- Dawno Mi nie mówiłaś.
-Przepraszam Cię. Jakoś tak wyszło.
-Rowerek cię wciągnął do zabawy.
- I tak i nie. Czuję, że mam zakłądany knebel. Z każdą chwilą czuję, że coraz mniej mogę objąć z myśli narracją.
Lubię historię. A ona już niedługo będzie wypierana.
- Jak każda moda. Musi pójść w odstawkę, bo przychodzi nowa moda.
- Chodzi nie o szlachetność, tylko życie dla szlachty.
-Niekoniecznie. Ty promujesz włościaństwo raczej.
- Gdzie włościanin szlachcicem?
- Trochę ci się to zapętliło.
-Przez chwilę byłam na marmurach.
-Przyjemne uczucie..
- Bardzo przyjemne...
Ale czuję taką przepaść.
-Niekoniecznie...
-To nie będzie miłe.
-Moim zdaniem to nieosiągalne.
-Nie, czemu? Tylko zrób pierwszy krok.
-Jutro. Chciałąm dziś, ale bałąm się , ze to pusty dzień.
Pójdę szukać praktyk.
Czułąm się tak dobrze.- poza moją chorobą i lękiem.
Przerwane z powodu nadchodzącego snu.
Komentarze
Prześlij komentarz