-Dzień życia konsekrowanego?
- Tak, Myszko. Myszko! Jakiś problem?
- Nie, jeśli się nie rozrośnie. Jak drożdże się rozpączkuje. Jak Tarczyca. Któegoś dnia mnie po prostu zadusi.
- Kocham cię Myszko, jeśli o to chodzi.
- You drive me crazy.
- Nie mów w językach , bo cię będę musiał obostrzyć.
- Nie mów mi tego
- Tak..
Blokada zniesiona?
- Sama się znosi pod wpływem Mojej Chwały.
- Zaplątałam się .
- wiemy o tym.
- Nie mogę się wywinąć.
- Na pewno nie chcesz sie wywinąć z Mojej Miłości.
- Tego nie wiem. Na pewno.
- Myszko, wiesz, że to nieprawda. Zaczynasz kluczyć, jak za starych czasów.
- To dar wiary.
- Tak. obowiązkowo w Emaus.
- To ci szkodzi.
-Nie mówmy o tym.
- Zabieram kogo mogę.
- Tak uważasz?
- To Ja ci pokażę prawdziwą głębię.
- Co to jest, że się nie boję?
- Myszko, nie jesteś już dzieckiem.
- Zaglądam w prawo i on tu jest.
- Kto?
- Rezydent.
- Myszko, to nie rezydent.
- A kto?
- Wiem, że ci smutno. Ale bez święceń nie możesz iść sama. Oboje nie możecie. .
On to wie i próbuje cię chronić.
Pewnie ci już o tym wspominał, Że nie masz się co go bać.
- To poniżenie.
- A jakże. Kochać umiłowanego.
- Serce się błąka, ale już czuję, że bije.
- Nie podchodzimy za blisko.
-Potrzeba wytchnienia.
- Nie, potrzeba, ...
-czego?
- Zbawienia. Że sie wszystko uda, że się uda. Już się udaje.
- Udar mózgu.
- Nie kochanie. Nie spędzisz sobie snu z powiek.
Już ci to mówiłem.
- Niemozliwe staje sie możliwe.
- Kocham Cię. Ucinam wszelkie pytania.
- Kochasz Mnie Myszko? lepiej, zebyś powiedziała, ze tak.
- Stawał dział hańby miedzy nami. A także w Was, we mnie.
Nie mogę pisać , bo napisałabym całe rekolekcje
Już za daleko Jesteśmy, aby wchodzić w przewiny.
Nie ma takiej miary, która byłąby odpowiednia, którą ja umiałąbym zmierzyć moją gorącą miłość do Ciebie.
Już czas Jezu. Czas przyszedł. To Twoja godzina Jezu.
Rób ze mną co zechcesz.
Nie zmienię już mojej miłości do Ciebie. Skąd mi się to bierze? - ja nie wiem. Ja pożyczam, ale i oddaję.
- Moja Myszka.
Moja mała Myszka.
Muszę przyznać , że udaje ci się twoja Teodycea. "Kupiłaś Mnie"
- Kocham CIę Jezu.
- Wiem, co miałaś na myśli. Ja wiem.
- Nie można Milczeć.
- Nie można Myszko.
***
Myszko, ten rzekomy rezydent, o którym mówisz, to nie trywialny teatr, który "jest" na pierwszym planie, bo wiem, że dla Ciebie nie jest.
- Relikt?
- Nie, Myszko, to skutek opieszałości umysłowo- duchowej. To Moja Modlitwa w Ogrójcu - i widmo grzechów, za które umieramy, Ja całkowicie, ty po trochu. Łyżeczką odmierzam. To twój los. Los oblubienicy Pana. czy to coś złego?
- Wydaje mi się, ze nie.
- Dziwisz sie pewnie tej łasce.
Nie ma się czemu dziwić.
- To balsam dla mojej duszy, to , co mówisz do mnie.
- Jesteś taka smakowita.
Jak kąsek.
"Kąsek Mięska" na śniadanie.
Jestem taki oczyszczony w Mojej Oblubienicy.
- Czego chcieć więcej :)
- No włąśnie, czego?|
Mów do Mnie więcej Myszko.
- Jestem.... taka umęczona tęsknotą.
naprawdę. . .. Nie, to już dawno temu.
- I już nieprawdziwe.
- Ty Jesteś Jezu mężczyzną , którego pragnę.
- Wiem o tym.
- To było takie nierealne.
- Ale sie staje.
I to teraz.
- Próbowałąm VCię zagadać.
- Zagłuszyć swoje cierpienie. - znaczy?
- Coś w tym rodzaju.
Nie chcę już dłużej - tego bólu.
To jest nie do zniesienia.
- Ja Chcę więcej Myszko. Więcej Myszki w Myszce.
- Wonderland.
Twój ruch Jezu.
Komentarze
Prześlij komentarz