No i Czyj On jest?

 - Tak pragnę Jezu, że nie mogę się skoncentrować. Każdy szelest mi przeszkadza. Można powiedzieć, że dobrze byłoby być głuchym, ale to by mi przeszkadzało.  
Nie mogłabym w pełni się Tobą nacieszyć.  A to jest mi potrzebne- Jak kania dżdżu.
Z drugiej strony - nie można wymagać, żeby ukochany mężczyzna bezustannie ratował mnie przede mną samą . Wielokrotnie mi mówił, że jest po prostu i zwyczajnie zmęczony. 
Zejść głęboko w ziemię- jak górnik i czerpać urobek - to prosta droga do świętości. Ale być może nie jedyna? 
Uśmiech losu, - mój uśmiech losu to My - ukochany.
Bóg już ukarał moją głupotę, moją próżność. I to wszystko w aspekcie swojego krzyża, aby w życiu zagościły tajemnice radosne. On to pierwszy zapoczątkował, - wybór był prosty - osiągnęłą go tajemnica posłuszeńśtwa, 
Jak taka zgoda wygląda w ekstremalnych warunkach ?- 
- Czasem doświadczamy takiego Bożego "Upalenia Duchem" .
Nie jestem dziewicą , aby to wszystko objąć. A bardzo bym chciała- ale nie mogę.
- Myszko- otworzyłem dla ciebie wszystkie możliwe drzwi.  Specjalnie dla Ciebie . Wszystkie są są oznaczone Moim Krzyżem. 
- Nie mogę tego pojąć . Dusza to rozumie , ale intelekt się wzbrania. Nie chce tego i już. A jeden akt zgody, posłuszeństwa woli.
-Deprecjacja umysłu nie jest w stanie zaprowadzić do świętości.
- Niby kluczę , ale wiem.;-
- - Musiałęm to powiedzieć. Postawić to między Nami.
-A dlaczego?
- Chcę, zebyś :grzeszyła"- żebyś wkładała ręke  w ziarno 
**************************
----------------------------------------
- Męczysz się Myszko?
- Bardzo.
- Więc chwila odpoczynku--- 
***********************************                                                                                                  - Jezu, mam wrażenie, że mnie zwodziłęś. 
- Zwodziłem cię?
- Tak.
- Tego sie obawiasz? Zdrady?
- I to spektakularnej. Oto ta, która zawiesiła chustę na głowie Chrystusa .
- I powiedziała "Mój ci ON"?
- Właśnie.






 

Komentarze