- Myszko, kochanie...
- Słucham najdroższy....
- Mówiłaś, że zdejmuję dla Ciebie maskę Romeo?
- Niedosłownie mi o to chodzi....
- Ale o co? Bo kochana moja , po pierwsze to nie maska, a po drugie ... Jakby ci to wytłumaczyć? Nie chcę abyś ostygła w Moich Ramionach, zrobiła się oziębła dla Moich Ramion, nie zniosę uścisku Oblubienicy , która dla Mnie zamknęła swój kwiat, Myszko, czy rozumiesz? Ja dla ciebie bedę sternikiem twojego okrętu, intelektualnym wyzwaniem, bo wiem, że to lubisz . Wycyganiłaś Moje Serce, Jestem dla ciebie morzem, po którym żeglujesz, przecinasz Jego nurt...
- Jezu, właczając do zabawy mój umysł wiele ryzykowałeś , że moje serce się ochłodzi. Cóż zatem?
Czyż nei stałeś sie tego przyczyną, oszczędzałam moje wszystkie siły dla Ciebie....
- Cóż zatem Moja słodka?
- Staję się bardziej zrównoważona, a mniej szalona, mniej beztroska, a bardziej obliczona . To skutek umysłu, naukowego podejścia, opamiętania....
- Bredzisz Moja Myszko....
- Jestem zatem też mniej natrętna. Ogołociłeś mnie Skarbie
- Wyrzuciłem twoją opieszałość.
- Stałam się egoistyczna i nudna.
- I trudna, to przyznaję...
- Więc ? Nie ma ju z uroku?
- Nic z tego Myszko.
- Nie dam się uwieść.
- Myszko, już jesteś uwiedziona, MOIM szaleństwem. Po prostu kosztujesz Mnie w sposób bardziej świadomy. Jesteś MOIM kwiatem bardziej, a nie mniej.
- Zakochałam się.
- To jest moja Restituta. Jesteś moim światłęm Jezu. Za Twoim Wstawiennictwem Maryjo.
- Dokąd więc zdążasz?
- Do Ciebie Jezu
- Goję Ciebie- to wszystko.
(...)
Ciąg dalszy to pojednanie, ale dziś nikt nie jest w nastroju
(...)
Ciąg dalszy to uścisk miłości, ale chyba dziś nikt nie ma już do tego prawa.
(...)
Ciąg dalszy to koniec. Możemy o tym porozmawiać.
Komentarze
Prześlij komentarz