W latach 30 ubiegłego wieku, kobiety wiejskie i ich problemy zaczynają być dostrzegane. Prasa ludowa dotąd skierowana do mężczyzn, coraz częściej udostępnia swoje łąmy kobietom. Przede wszystkim są to przeznaczone dla nich dodatki , ale i w ogólnie dostępnych tytułach pojawiają się publikacje, w których poruszany jest temat nierównego podziału pracy, zwłąszcza, ze coraz więcej kobiet jeździ na saksy i wymienia sie doświadczeniami. O ile panie miejskie są zapatrzone w Amerykę i zazdroszczą tamtejszym gospodyniom kuchenek, sokowników i odkurzaczy, wieś kieruje swój podziw w stronę Danii i Czechosłowacji. Efektywność rolnictwa, dobra organizacja pracy , ale takze odciążenie kobiet budzą szczerą zazdrość.
"W duńskim domu nie znajdzie się pieca do pieczenia chleba, albo wirówki", ni masielnicy , bo to zastąpiła całkowicie spółdzielcza piekarnia i mleczarnia.(...) Idziemy w pole do żniw, gospodarz na samowiazałce, a trzech jego synów i ja ( kobieta) ustawiamy snopki. Żona gospodarza i służąca zostały w domu. Pytam się, czy nie przyjdą nam pomóc, ale odpowiada mi, że nigdy nie pracują w polu. Jakże by dom wyglądał, gdyby moja żona tu z nimi pracowała. ! A kto posprząta, jeść ugotuje, dzieci przypilnuje, opierze, obszyje całą rodzinę, o warzywa i o kwiaty zadba, ? No i krowy wydoi, inwentarz obrządzi? - dodaję. ALe gdzie tam To takze za dawnych czasów kobieta robiła.
Moja matka - mówi- juz też krów nie doiła, tylko ojciec, lub któryś z synów"
Chłopki
Opowiesc o naszych babkach
Joanna Kuciel - Frydryszak
Marginesy
Tekst zgodnie z prawami autorskimi podaję na prawach cytatu
.https://youtu.be/krdbngGADWk?si=gc8gchvlmf52avW-
A gdzież moje kare konie?
Grzegorz Ciechowski.
Komentarze
Prześlij komentarz